Jak wiadomo, najnowszy film Netflixa - "Afterlife of the Party" zbliża się coraz większymi krokami. Już jutro premiera produkcji, którą Victoria, wraz z resztą obsady i ekipy, kręciła w Afryce Południowej. Godziny przed nadejściem filmu to również czas konferencji prasowych - rozmów na temat najnowszych projektów. Taką właśnie (kolejną) rozmowę przeprowadzono z Victorią Justice oraz Midori Frances (która gra w filmie Lisę, przyjaciółkę głównej bohaterki - Cassie granej przez naszą ulubienicę) na temat produkcji Netflix tuż przed jutrzejszą premierą. Młode aktorki odpowiadały na pytania od Beautiful Ballad.
 

Victoria Justice i Midori Francis opowiadają o swojej przyjaźni w Afterlife of the Party

 
Victoria Justice i Midori Francis grają najlepsze przyjaciółki w nowym filmie Netflixa, Afterlife of the Party, a my mieliśmy okazję porozmawiać z nimi na temat ich nowego filmu.

Podczas naszej rozmowy, porozmawialiśmy z paniami o kręceniu ich wspólnych scen, o tym jak stworzyły swoją ekranową więź i o wielu innych rzeczach. Sprawdźcie co miały do powiedzenia poniżej.

Jak to było kręcić sceny, w których wasze dwie postacie nie miały się widzieć ani słyszeć?

Victoria: "Myślę, że Midori cieszyła się tymi scenami trochę bardziej niż powinna. Dla mnie było fajnie móc po prostu obserwować wszystkich i mieć wolną rękę, by robić swoje."

Midori: "Świetnie się bawiłam robiąc to, ponieważ jest to zabawne wyzwanie aktorskie. A Victoria na to, 'Ok, czy możesz nie mieć tyle zabawy robiąc sceny, w których udajesz, że mnie tu nie ma?' Ale zanim dotarliśmy do tych scen, zdążyliśmy już spędzić ze sobą trochę czasu, zaprzyjaźnić się i szczerze mówiąc podobało mi się to."

Jak odwróciłaś swoją uwagę od tego, by nie śmiać się z Victorii podczas tych scen?


Midori: "Musisz naprawdę mocno skupić się na czymś innym, żeby zignorować coś innego. Więc byłam po prostu super skupiona na korytarzu. Ale potem kątem oka widziałam jak Victoria robi te wszystkie... Och, ona miała tak wiele aktorskich wyzwań. Musiała wpadać w sceny i to była taka radość obserwować Vic, jak się bawi z kącika mojego oka i nie być w stanie tego zauważyć.

Victoria, czy większość Twoich scen była improwizowana czy też planowałaś je z wyprzedzeniem?

Victoria: "Czuję, że było może trochę improwizacji, ale w większości mieliśmy próby i wiedzieliśmy co zamierzamy zrobić."

Czy było coś poza planem, co zrobiłyście, aby upewnić się, że wasza więź naprawdę oddaje przyjaźń między tymi postaciami?

Midori: "Tak. Kiedy jesteś aktorem, nie możesz kontrolować pewnych rzeczy, tak jak często nie możesz kontrolować tego kto został obsadzony. Wiem, że mam dużo szczęścia, że trafiłam do zespołu z Victorią, która od pierwszego dnia była po prostu najmilszą i najbardziej otwartą osobą. Zdecydowanie pracowaliśmy nad tym. Na początku mówiłyśmy sobie: " Chodźmy na przyjacielskie randki. Potem to naturalnie ewoluowało, ponieważ miałyśmy czas, w którym byłyśmy w bańce i po prostu stałyśmy się przyjaciółkami."

Victoria: "Czuję się naprawdę szczęśliwa również w ten sposób, ponieważ tak jak powiedziała Midori, nigdy nie wiesz z kim będziesz obsadzona naprzeciw siebie. Czuję się bardzo szczęśliwa, ponieważ Midori jest tak niesamowita. A ja czuję, że tak czy inaczej naturalnie zostałybyśmy przyjaciółkami. Jesteśmy do siebie bardzo podobne, ale też bardzo różne pod wieloma względami. Jednak czuję, że jesteś tak szczera i autentyczna, że poczułam się swobodnie. To naturalnie się rozwinęło. A ja ją po prostu kocham. Jest cudowna."

Dla was obu, co było waszą największą wartością wyniesioną z tego filmu?

Victoria: "Najwięcej wyniosłam z tego filmu, powiedziałabym chyba, że życie jest krótkie i nigdy nie wiadomo, kiedy może zostać nam odebrane. Więc myślę, że trzeba mówić ludziom, których się kocha, że się ich kocha każdego dnia. Nie należy nikogo brać za pewnik i trzeba starać się nie chować urazy."

Midori: W tej kwestii, czułam to podczas kręcenia tego filmu, ale szczególnie oglądając go, przebaczenie dla mnie było rzeczą, która często się pojawiała. Mieliśmy szczęście, ci bohaterowie, ponieważ dostaliśmy drugą szansę, ale nie zawsze się ją dostaje. Moja postać trzymała tę noc w głowie przez cały rok, bijąc się w pierś, a ona nawet nie była na mnie zła. Nie do końca. Jest na mnie zła, ale nie tak naprawdę. I ta myśl o tym, że często nasze kary wobec siebie i innych, to wszystko jest w naszej głowie i zostawmy to za sobą i wybaczmy."

Źródło [1]