Jak
 

Pop-Culturalist: Ekskluzywny wywiad: Victoria Justice opowiada o filmie "The Tutor", o tym jak muzyka wpłynęła na jej przygotowania i nie tylko

 
Victoria Justice to jeden z najbardziej wszechstronnych młodych talentów w branży. Jest uznaną aktorką i autorką piosenek, która ma na swoim koncie ponad pięćdziesiąt tytułów i przebojów, takich jak "Treat Myself", "Gold" i "Stay". Tej wiosny wystąpi u boku Garretta Hedlunda i Noah Schnappa w thrillerze psychologicznym The Tutor.

Reżyseruje Jordan Ross. Ethan (Garrett Hedlund), który jest pożądanym korepetytorem dla elity bogatych ludzi ze Wschodniego Wybrzeża, dostaje wysoko płatne zlecenie, aby uczyć syna miliardera, Jacksona (Noah Schnapp), w odległej nowojorskiej posiadłości na wodzie. Prawie natychmiast Ethan zdaje sobie sprawę, że zainteresowanie ucznia jego życiem graniczy z obsesją. Gdy napięcie rośnie, oskarżenia Jacksona grożą ujawnieniem mrocznych sekretów Ethana jego dziewczynie (Victoria Justice) i władzom. Gdy sentymenty obracają się przeciwko Ethanowi, to do niego, i tylko do niego, należy odkrycie oskarżeń Jacksona i udowodnienie jego niewinności.

Pop Culturalist miał szczęście porozmawiać z Victorią o filmie The Tutor, o tym jak muzyka odegrała rolę w jej przygotowaniach i nie tylko.
 
The Tutor ma tak wiele zwrotów akcji. Widzowie do samego końca będą zgadywać, kto jest bohaterem, a kto antagonistą. Jaka była Twoja pierwsza reakcja, kiedy przeczytałaś scenariusz? Co takiego było w Annie, że się z nią identyfikowałaś?
Victoria: Kiedy pierwszy raz przeczytałam scenariusz, bardzo mi się spodobał. Pomyślałam, że jest świetny. Thrillery to jeden z moich ulubionych gatunków. To jeden z moich ulubionych rodzajów filmów do oglądania. Uwielbiam być w napięciu i siedzieć jak na szpilkach. Czuję, że ten film robi to naprawdę dobrze. Kiedy czytałam scenariusz, przez cały czas zgadywałam. Nie udało mi się tego rozgryźć. Mam wrażenie, że czytając wiele scenariuszy, zwykle widzę, dokąd zmierzają. W przypadku tego, naprawdę nie wiedziałam. I to mi się w nim podobało.

Uwielbiam obsadę, która została dołączona i chciałam móc z nimi pracować, ponieważ są niesamowicie utalentowani i wspaniali. Uwielbiam też postać Annie, ponieważ kocham jej łuk. Uwielbiam fakt, że jest w pełni dla Ethana. Ona kocha tego człowieka. Jest bardzo czysta. Jest w miejscu w swoim życiu, gdzie jest najbardziej bezbronna, bo jest w ciąży. Nigdy wcześniej nie grałam takiej postaci i było to naprawdę zabawne. To dodało wiele warstw i wrażliwości. Jest emocjonalna, a jej hormony szaleją. Naprawdę fajnie było wejść w te buty.
 
Ożywiłaś na ekranie tak wiele dynamicznych postaci kobiecych. Kim są kobiety w Twoim życiu, które ukształtowały Cię jako autorkę opowieści, którą jesteś dzisiaj?
Victoria: To wspaniałe pytanie. Muszę powiedzieć, że przede wszystkim moja mama. Jesteśmy niesamowicie blisko. Nie byłabym tu gdzie jestem dzisiaj bez mojej mamy. Tak bardzo ją kocham. Jest tak silną, empatyczną, mądrą kobietą i tak bardzo ją podziwiam. Jest numerem jeden. Ona i Oprah.
 
Jordan powiedział, że każdy z aktorów był w stanie podnieść materiał ponad to, co zostało napisane na kartce. Jak to było współpracować z nim? Co nowego wniosłaś do Annie, czego nie było na stronie?
Victoria: Praca z Jordanem była niesamowita. Pracowałabym z nim ponownie w mgnieniu oka. Po przeczytaniu scenariusza, który naprawdę mi się podobał, spotkanie z Jordanem było tym, co przekonało mnie do tego projektu. Miał tak jasną wizję. Widać było, że jest pasjonatem tego projektu, miał wielką energię i świetne usposobienie. Mogę śmiało powiedzieć, że był otwarty i chętny do współpracy. To są ludzie, z którymi uwielbiam pracować. To fajna osoba. Jordan jest jak przyjaciel na planie. Rozmawiamy o tym podczas lunchu i spędzamy razem czas. To świetny facet i utalentowany reżyser, który wie dokładnie czego chce i wie jak to osiągnąć.

Jeśli chodzi o to, co wniosłam do Annie, to wiele scen, w których Garrett i ja jesteśmy razem na początku filmu, kiedy nawiązujemy naszą relację, zostało zapisanych w scenariuszu, ale Jordan dał nam też dużo swobody, żebyśmy mogli się wygłupiać i mówić to, co wydawało się naturalne. Wiele z tego było improwizacją.
 
Annie i Ethan mają tak skomplikowaną historię, a w miarę rozwoju fabuły dowiadujemy się coraz więcej o ich przeszłości. Jakie były niektóre z wczesnych rozmów, które przeprowadziliście z Garrettem, kiedy podchodziliście do tej dynamiki i relacji oraz upewnialiście się, że ujawnienie na końcu nie będzie miało wpływu na początek filmu?
Victoria: To świetne pytanie. Przeprowadziliśmy wiele rozmów na temat tego, jak chcieliśmy to rozegrać. Ale najważniejszą rzeczą jest to, że chcieliśmy mieć pewność, że ludzie uwierzą w nasz związek i miłość, jaką do siebie żywimy. To najważniejsza rzecz w tym filmie. Na tym właśnie się skupiliśmy.
 
Oprócz niesamowitej pracy, którą wykonałaś na ekranie, jesteś również wokalistką-autorką tekstów. Muzycy-aktorzy często mówili, że istnieje inna wrażliwość, którą trzeba wykorzystać, gdy wydaje się własną muzykę. Czy mając za sobą tak wspaniałą karierę w obu mediach, odkryłaś, że Twoja praca jako wokalistki ma wpływ na sposób, w jaki interpretujesz scenariusze i postacie, które pomogłaś ukształtować i uformować na ekranie?
Victoria: Nie jestem pewna. Nie wiem czy kiedykolwiek czułam, że te dwie rzeczy są ze sobą powiązane, ale powiem, że czuję, że muzyka jest ogromną częścią mojego życia. Niezależnie od tego, czy piszę muzykę i nagrywam ją, czy biorę udział w projekcie aktorskim, znalezienie utworów, które pasują do pewnych scen lub które pomagają mi wejść w przestrzeń mentalną, w której znajduje się dana postać, było dla mnie bardzo, bardzo pomocne. To duża część mojego procesu.
 
Co było na twojej playliście Annie?
Victoria: To świetne pytanie. Uwielbiam Się. Nie wiem czy znasz piosenkę "Breathe Me" Sii, ale ta piosenka była naprawdę pomocna. Pomogła mi wejść w to bezbronne miejsce, w którym ona się znajdowała, czując się tak zagubiona, gdy wszystko jest stawiane pod znakiem zapytania. To było dobre.
 
Gdybyś miała wybrać jedną swoją piosenkę, która mogłaby być ścieżką dźwiękową życia Annie lub gdybyś miała ją napisać, to o czym by ona była?
Victoria: O mój Boże, myślę, że piosenka, którą napisałabym dla Annie, byłaby pozbawiona głębi i miałaby akustyczny klimat. Ponieważ czuję, że jej intencje są bardzo czyste. Ona naprawdę kocha Ethana. Jest podekscytowana, że będzie miała z nim dziecko, założy rodzinę i zbuduje życie z tym mężczyzną. Potem sprawy przybierają zły obrót, kiedy poznaje Jacksona i zaczyna udzielać korepetycji temu dzieciakowi. Myślę, że piosenka Annie byłaby o tym, jak bardzo chce tej przyszłości i chce go kochać. Ufa mu. Nadal chce, żeby to się udało. Pobawiłabym się tym.
 
Dajesz tak wyróżniający się występ. Czy jest jakaś scena, której nie możesz się doczekać, aby fani ją zobaczyli?
Victoria: To świetne pytanie. Zakończenie filmu jest naprawdę ekscytujące i interesujące. Wszystko osiąga tam swój szczyt. Muszę się tak dobrze bawić. Jestem podekscytowana, że ludzie zobaczą tę scenę. To punkt kulminacyjny i jest bardzo intensywny. Mam nadzieję, że ludzie pokochają ten film. Uwielbiam thrillery. Czuję, że ten film robi świetną robotę utrzymując ludzi na skraju wytrzymałości.. Mam nadzieję, że im się spodoba.
 
Bez zdradzania szczegółów, pod koniec filmu jest moment, w którym wszystko zostaje ujawnione i Annie musi zmierzyć się z rzeczywistością swojej sytuacji. Poradziłaś sobie z tym z tak wielkim wyczuciem. Jordan genialnie skupia się na każdej postaci poprzez zbliżenia. Jak ty, jako aktorka, stworzyłaś sobie przestrzeń, żeby zanurzyć się w tym momencie, szczególnie w takim projekcie, gdzie nie dostajesz mnóstwa ujęć?
Victoria: To było trochę trudne, ponieważ jest to film niezależny i nie mieliśmy zbyt wiele czasu. Nie mieliśmy mnóstwa czasu na próby, żeby się do tego przygotować. Nie miałam zbyt wielu ujęć. Mieliśmy dość napięty harmonogram. To była pierwsza scena, którą nakręciłam z Garrettem. Poznałam go kilka dni wcześniej. Potem wskoczyliśmy w ten intensywny moment. Ale czułam się naprawdę bezpiecznie i czułam, że jestem w dobrych rękach, ponieważ ufałam Jordanowi. Wiedziałam, że nie przestanie, dopóki nie poczuje, że ma to, czego chce. Czułam, że jestem z nim w dobrych rękach. Czułam też, że jestem w dobrych rękach z Garrettem. Jest tak niesamowitym aktorem i jest niesamowity w tym filmie. Praca z nim była wspaniała. To sprawia, że chcesz być lepszy, bo on jest tak dobry. Czułam się bardzo, bardzo bezpiecznie.
 
Wykonujesz fantastyczną pracę w tej scenie. Pracowałaś przy projektach różnej wielkości. Co takiego jest w niezależnym kinie, że ekscytuje cię jako twórcę i opowiadacza historii?
Victoria: Uwielbiam historie, które są opowiadane w filmach niezależnych. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach wiele z nich jest bardziej opartych na postaciach, ludzkich historiach. To są filmy, które uwielbiam oglądać. Nie codziennie trafia się na taki scenariusz i ma się okazję pracować z tak utalentowanymi ludźmi jak cała obsada i ekipa. Praca nad tym filmem była prawdziwą przyjemnością.
 
Poza tym projektem, masz nowy singiel. Czy możesz nam opowiedzieć o inspiracji stojącej za "Last Man Standing"?
Victoria: Uwielbiam tę piosenkę. To utwór o kobiecym wzmocnieniu i byciu w miejscu, gdzie nie jesteś gotowa na ustatkowanie się z jedną osobą i chcesz odkrywać i smakować ich wszystkich, jak mówi piosenka. Ale to, co naprawdę kocham w tym utworze, to fakt, że pochodzi z tego silnego miejsca, w którym nie potrzebujesz nikogo, masz pewność siebie i niezależnego ducha. Naprawdę kocham tę piosenkę i za każdym razem, gdy ją śpiewam lub gram. Mam nadzieję, że kiedy inni ludzie jej słuchają, to sprawia, że czują się seksowni, wyniośli i pewni siebie.
 
Patrząc w przyszłość na resztę 2023 roku, co czeka Cię na froncie aktorskim lub muzycznym? Czy potencjalnie będziemy mogli zobaczyć Cię z powrotem w trasie?
Victoria: Nigdy nie wiadomo. Naprawdę nie mogę się doczekać, aby wydać w tym roku dużo więcej muzyki. Cieszę się na powrót do studia. Mam kilka projektów filmowych, które są w przygotowaniu, ale nie mogę jeszcze o nich mówić. Ale tak, są jeszcze dwa inne projekty, którymi jestem naprawdę podekscytowana. Kocham to co robię. Jestem zachwycona, że mogę dalej śpiewać, pisać muzykę, stawiać sobie wyzwania i grać postacie, które mnie popychają i są ciekawymi, zabawnymi historiami do opowiedzenia.

Aby być na bieżąco z Victorią, śledź ją na Twitterze i Instagramie. Film The Tutor jest już dostępny w kinach.
 
Źródło [1]