Dnia 19 lipca 2024 roku o godzinie 6:00 (czasu śródziemnomorskiego / CET) miał swoją premierę dziewiąty singiel – „Down”, wydany przez Victorię Justice jako artystkę niezależną. Utwór został stworzony we współpracy Victorii Justice z prodentem muzycznym, Tobym Gadem oraz amerykańskim piosenkarzem i autorem tekstów, Willem Jeyem. Kompozytorką była Emma Sophia Rosen. Justice i Gad pracowali nad utworem od podstaw podczas swojego pobytu w Baja (Kalifornia Dolna) w północno-zachodnim Meksyku na początku 2024 roku. Singiel został wydany przez wytwórnię Kite Records, Inc. Jak stwierdził sam współtwórca utworu – Toby Gad: "Down odzwierciedla piękną i naturalną ekspresję Victorii; to, jak lubi poruszać się i wchodzić w interakcje ze swoją sympatią na parkiecie, wnosząc pożądanie i pasję do gorącego letniego romansu." Jak wspominała Victoria: "Napisałam ten utwór w Baja w Meksyku z pięknym widokiem na ocean z moimi dwoma niesamowitymi współautorami, Tobym Gadem i Willem Jayem. Jestem naprawdę dumna z tego singla. Jest seksowna, zabawna, zalotna i mam nadzieję, że sprawi, że zechcecie wstać i poruszyć biodrami. Na mnie zdecydowanie tak działa." Jak się okazuje, kilka dni temu w Nowym Jorku z Victorią Justice został przeprowadzony wywiad... na temat jej życia. Przeczytajcie poniżej.
 
DR (Devon Rodriguez): Mój Boże, niemożliwe. Victoria Justice. Jak się masz?
VJ (Victoria Justice): Cześć, w porządku.
 
DR: Mogę narysować dziś twój portret?
VJ: Będę zaszczycona.
 
DR:Tak? Okej, zróbmy to! Świetnie.

A więc, jak masz na imię? I jakie jest jedno z twoich największych życiowych marzeń?
VJ: Nazywam się Victoria Justice i jednym z moich największych życiowych marzeń jest, tak sądzę, po prostu tworzenie sztuki, która mnie pasjonuje. Która jest dla mnie prawdziwa. Która, mam nadzieję, porusza i inspiruje ludzi, albo sprawia, że czują coś konkretnego. Jednym z moich największych marzeń jest zostanie pewnego dnia mamą.

W jakim wieku chciałabyś zostać mamą?
VJ: Dobre pytanie. Tak naprawdę nie wiem, w jakim wieku to się stanie. To po prostu coś, co chciałbym zrobić w pewnym momencie mojego życia.

To też moje marzenia.
VJ: Naprawdę? Świetnie.

Cóż. Chciałbym zostać tatą. Gdzie dorastałaś?
VJ: Dorastałam w Hollywood na Florydzie.

Jak to było? Podobało ci się?
VJ: Było dobrze. Miałaś świetne dzieciństwo. Dorastałam przy oceanie. To było piękne. A potem, myślę, że można powiedzieć, że trafiłam z Hollywood do Hollywood.

Tak. Tego innego Hollywood.
VJ: Tak, tego innego Hollywood, kiedy miałam około dziesięciu, jedenastu lat. Dorastanie na Florydzie było niesamowite. Panuje tam bardzo wysoka wilgotność. Widywałam manaty w jeziorze, nad którym mieszkałam.

Świetnie. Nigdy w życiu nie widziałem manatów. Dorastałem na Bronxie. Nie mamy tam tego.
VJ: Niezbyt dużo manatów na Bronxie.

Jak zacząłeś swoją karierę w branży rozrywkowej?
VJ: Miałam jakieś osiem lat i pewnego dnia oglądałam telewizję, kiedy zobaczyłam dziecko w reklamie. Dziecko, które było w moim wieku. Zaczęłam krzyczeć do mojej mamy, aby przyszła do pokoju. Myślała, że coś się stało. Pytała: "Co się dzieje?" A ja na to: "Widzisz to dziecko?" Reklama się już kończyła. A ona na to, "Tak, dlaczego?" A ja pytałam: "Jak mogę coś takiego zrobić? Myślę, że mogłabym to robić". Naprawdę nie mieliśmy żadnych kontaktów w branży czy czegoś takiego. Jednak zaczęłam od modelingu dziecięcego i reklam. Moje pierwsze przesłuchanie było dla Ovaltine, i skończyło się na tym, że dostałam rolę. I sądzę, że cała reszta to już historia.

A co ze śpiewaniem? Kiedy zaczęłaś śpiewać?
VJ: Właściwie przez całe swoje życie śpiewałam od tak, dla zabawy. Miałam wujka, który był w zespole doo-wop w tamtych czasach. Podczas rodzinnych uroczystości śpiewałam z nim utwory Motown. Ale myślę, że naprawdę zaczęłam uczyć się, jak używać swojego głosu, gdy miałam jakieś jedenaście lub dwanaście lat i chodziłam do gimnazjum artystycznego w Los Angeles. Poniekąd na tym opierał się serial "Victorious".

Podoba mi się twój nowy singiel "Down". Co było inspiracją dla tego utworu?
VJ: Napisałam "Down" w Baja w Meksyku z Tobym Gadem, który jest niesamowitym autorem tekstów. Napisał "Big Girls Don't Cry" z Fergie i "All of Me" Johna Legnda. Jest legendą. I Willem Jayem, kolejnym świetnym pisarzem. Tam był taki niesamowity widok na ocean. To Toby wpadł na pomysł, aby nazwać singiel "Down", ponieważ kiedykolwiek mnie zapytał, abym coś zrobiła, czy coś podobnego, ja na to: "Tak, jestem za. Pewnie, jestem na tak." A więc on na to: "Zróbmy taneczny utwór i nazwijmy go "Down" ". Stwierdziłam: "Absolutnie. Jestem za." Spotykałam się wtedy z kimś. Zainspirowały mnie więc seksowne, zalotne emocje związane z tym, że ktoś mnie naprawdę pociąga. I wiesz, nie wiedząc, dokąd to doprowadzi. Po prostu dobrze się z tym bawiłam.

Kto ma na ciebie największy wpływ w życiu?
VJ: Decydowanie powiedziałabym, że moja mama. Nie sądzę, że byłabym tą osobą, którą jestem dzisiaj albo gdzie jestem ze swoją karierą, gdyby nie ona. Sądzę, że ona od zawsze była moją pierwszą fanką i mistrzynią. Mam nadzieję być chociaż w połowie taką mamą dla moich własnych dzieci, jaką ona jest dla mnie i mojej siostry, ponieważ ona naprawdę jest superbohaterką.

Myślisz, że przewidywała, że odniesiesz sukces i staniesz się sławna?
VJ: Nie, wcale. Jak powiedziała, nikt z rodziny nie był tym biznesie. Moja mama jest miłośniczką filmów, zna wszelkie rodzaje filmów i zawsze mnie z zaznajamiała z wszelkim kinem i muzyką. Była super-pozytywna i chciała zachęcać mnie do podążania za marzeniami, jednak nie sądzę, aby kiedykolwiek myślała o tym, że dostanę swój własny serial na Nickelodeon. To jak wygrana na loterii.

To szalone.
VJ: To obłęd.

Ten serial był kultowy.
VJ: Dziękuję. Czuję, że jestem po prostu szczęściarą, że mam rodziców, który tak mnie wspierali i moja mama postawiła na mnie. Przeprowadziliśmy się do Los Angeles na lato. To się zdarza bardzo rzadko. Mam więc szczęście.

Jaka jest lekcja, której nauczyłaś się w przemyśle, a chciałabyś nauczyć się wcześniej?
VJ: Nie można czekać aż wszystko samo do ciebie przyjdzie. Sadzę, że koniec końców, jeśli chce się aby coś się zadziało, czasem trzeba wyjść i sprawić samemu, aby to się stało.

Jest jakiś artysta, z którym chciałabyś współpracować w przyszłości?
VJ: Jedną z moich ulubionych artystek aktualnie jest Raye. Blues XXI wieku. Uwielbiam to od góry do dołu. Jej teksty są szczere. Po prostu mistrzowskie. Jest prawdziwą artystką i niesamowitą wokalistką. Sądzę, że naprawdę inspiruję się ludźmi takimi jak ona. Sara Bareilles również zawsze była jedną z moich ulubionych piosenkarzy, autorów tekstów. Uwielbiam dobrych autorów. To jest to, na co patrzę z podziwem.

Jakie masz hobby?
VJ: Jestem bardzo aktywną osobą. Lubię ćwiczyć. Ćwiczę Hot Jogę z moją siostrą, chodzimy na piesze wędrówki. Uwielbiam każdy rodzaj aktywności fizycznej. Jestem też miłośniczką filmów, lubię chodzić do kina. Lubię urządzać wieczory filmowe w domu lub oglądać reality tv z rodziną i przyjaciółmi.

Jaki jest twój program telewizyjny na ten moment?
VJ: Moja siostra próbuje mnie wciągnąć w oglądanie "Love Island".

Chciałabyś wziąć udział w tym programie?
VJ: Nie. Dobry Boże, nie.

Myślałem, że chodziło ci o to, że twoja siostra chce cię wciągnąć do programu.
VJ: Nie, nie, ne.

Tylko oglądać? Okej.
VJ: Tylko oglądać Fajnie się to ogląda.

Jaką wiadomość świat teraz powinien usłyszeć?
VJ: Bądźcie obecni wśród swoich bliskich. Czuję, że żyjemy w czasach, gdy technologia ma dużą przewagę, co w wielu aspektach jest cudowne, ale uważam też, że to czasem zabiera też łączność z osobami, które się kocha, a którzy właściwie są tuż obok. Myślę, że ważne jest,aby odłożyć telefon na bok i spędzić czas z mamą, rodzeństwem, przyjaciółmi czy kimkolwiek. Ponieważ jutro nigdy nie jest pewne. Nie wiadomo, czy znowu będziemy mieli możliwość nadrobić ten czas.

To prawda. Ciągle o tym myślę.
VJ: Tak, telefon może zaczekać. Ale interakcja z kimś kogo kocham, może się już nigdy nie powtórzyć.

W porządku, Victoria. Dziękuję, że podzieliłaś się ze mną swoim życiem. To moja interpretacja twojego życia. [...] Bardzo było mi miło cię poznać. Dziękuję Ci Bardzo. Miłego dnia.
VJ: Mi ciebie również. Dziękuję za poświęcony czas.