Jak wiadomo, dni prasowe Victorii Justice trwają w najlepsze wraz z planowaną na ten tydzień premierą jej najnowszego filmu - „The Tutor”, gdzie gra Annie, żonę jednego z pierwszoplanowych postaci. Film opowiada historię tutora (Hedlund), który po otrzymaniu nieoczekiwanego zlecenia w rezydencji, musi zmierzyć się z obsesjami swojego ucznia (Noah Schnapp), który grozi ujawnieniem jego najmroczniejszych sekretów. Kilka dni wcześniej dwójka z trojga głównych aktorów [Noah Schnapp i Garrett Hedlund] udzieliła wywiadu dla Josha Wildinga, w którym wypowiadali się na temat koleżanki z planu, Victorii Justice (czytaj tutaj). Teraz cała trójka aktorów, w tym również Victoria Justice, udzieliła wywiadu dla Collider. Co powiedzieli? Aby się dowiedzieć zachęcam do przeczytania poniżej przetłumaczonego wywiadu.
 
COLLIDER: Lubię rzucać na początku podkręcone piłki. Jeśli ktoś właściwie nigdy nie widział niczego, w czym graliście wcześniej, jaka jest pierwsza rzecz, którą chcielibyście, żeby obejrzał i dlaczego?

VICTORIA JUSTICE: Och, wow, to wspaniałe pytanie.

NOAH SCHNAPP: The Tutor!

JUSTICE: [śmiech] Tak! Um, to jest trudne.

GARRETT HEDLUND: Rozbijmy to na konkretne elementy. Mówisz o występach filmowych czy po prostu o wszystkim? Mam na myśli, bo mogę powiedzieć, że prawdopodobnie poznaliby mnie całkiem dobrze, gdyby obejrzeli, wiesz, wideo z mojego ukończenia przedszkola. W tym młodym dzieciaku było coś, co chciało ze mnie eksplodować. Więc prawdopodobnie mieliby dobre wyczucie tego, jaka będzie moja przyszłość, tylko przez to, jak spazmatycznie wyglądałem w tym wideo. Jeśli chodzi o film, to powiedziałbym, że byłem bardzo dumny z osiągnięcia i możliwości odbycia tej wspaniałej podróży, jaką było On the Road z Walterem Sallesem i wspaniałą obsadą oraz całą przygodą Beat Generation [Jacka] Kerouaca. To było, wiesz, bardzo wpływowe dla mnie w moim życiu.

JUSTICE: Prawdopodobnie zasugerowałabym im obejrzenie mojej reklamy Ovaltine. Myślę, że po to, żeby naprawdę po prostu mieć poczucie tego, kim jestem jako artystka.

HEDLUND: [Śmiech] Zrobię to w parze z A Christmas Story i po prostu będę miał najwspanialszy dzień.

SCHNAPP: Powiedziałbym, że dla mnie, mój występ w Aladynie, kiedy miałem dziewięć lat. Myślę, że śpiewanie "A Whole New World" naprawdę pomogło mi zabłysnąć.

Doceniam, że mi pobłażasz. Jedną z rzeczy, które lubię w filmach jest to, że nie jestem pewien, kto jest antagonistą, a kto protagonistą w danej historii. Więc jestem ciekaw, kiedy czytaliście scenariusz, ile powiedział wam wasz agent, menadżer czy Jordan, a ile oni powiedzieli: "Przeczytaj scenariusz i zobaczmy, co o tym myślisz"?

JUSTICE: Cóż, weszłam w to - nie wiedziałam nic o tym filmie. Moi agenci po prostu mi go przysłali, mówili: "Sprawdź to, fajna obsada, fajny reżyser...". A ja na to, "Ok, świetnie. To thriller, kocham ten gatunek." Więc tak naprawdę nie wiedziałem o  nim wiele więcej, i od razu się wciągnęłam, gdy zaczęłam czytać scenaiusz. Strasznie mnie wciągnął i nie wiedziałem, co będzie dalej. Byłam zaintrygowana. Myślałam: "Jak to się skończy?" I stwierdziłam, że to było naprawdę ekscytujące, siedziałam jak na szpilkach, więc to było naprawdę to, co było dla mnie ekscytujące. Prócz tego, oczywiście możliwość pracy z tymi dwoma niesamowitymi aktorami była bardzo fajna. I Jordan, spotkanie z Jordanem. To po prostu taki fajny facet, ktoś z kim chciałoby się zaprzyjaźnić, miał taką wizję, jest miły, chętny do współpracy i łatwy we współpracy. Więc to są wszystkie rzeczy, które były ekscytujące, i tak, nie wiedziałam o tym zbyt wiele.

HEDLUND: Absolutnie.

Czy jest coś, co chcielibyście dodać?

HEDLUND: Tak, dostałem scenariusz na jakieś cztery miesiące przed kręceniem przez producenta, [Roberta Ogdena Barnuma]. Był nim naprawdę podekscytowany. Przeczytałem go. Nie byłem wcześniej podrzucany wielu thrillerom psychologicznym, trzymałem się każdej sceny, trzymała mnie na krawędzi mojego fotela, a potem doszedłem do trzeciego aktu i byłem jak, "Nie wiem..." I wtedy przeczytałem go ponownie, dotarłem do trzeciego aktu, "Nie wiem..." I wtedy to był trzeci raz czytania, i powiedziałem, "Myślę, że mogę coś z tym zrobić tutaj." To naprawdę przypomniało mi, wiesz, filmy takie jak Primal Fear, które absolutnie kochałem w ostatnich latach szkoły średniej, i to samo, byłem zdmuchnięty przez zakończenie. Nigdy bym nie przypuszczał. To było takie, że jako widz, jako publiczność, jako miłośnik filmu i kina, po prostu - to było jak, to zrobiło robotę. Naprawdę mnie to ujęło i miałem nadzieję, że to zrobi to samo, więc nie mogłem się doczekać, żeby spróbować.

SCHNAPP: Tak, powtarzam wszystko, co oboje powiedzieli. To znaczy, po prostu czytając scenariusz, widząc możliwości, jakie miałem, by zagrać tę postać, obsadę, a potem pojawiła się Victoria, to było jeszcze bardziej ekscytujące, wszystko się połączyło i byłem tak podekscytowany, że mogłem być tego częścią.

Oczywiście nie robiliście tego za pieniądze Marvela i jestem ciekaw, jak to było, kiedy naprawdę musieliście zrobić to na jednym lub dwóch ujęciach, naprawdę musieliście trafić w swój harmonogram?

HEDLUND: Tak, kręciliśmy szybko. Myślę, że to były cztery tygodnie zdjęciowe. To jest, wiesz, 20 dni. Kręciliśmy w Alabamie, głównie poza Birmingham, albo w Nowym Jorku, zasadniczo, albo może to się przełożyć na zasadniczo każde miasto gdziekolwiek. Pozostawiono to w pewnym sensie pseudo otwartym. Ale budżet był dość mały, a kiedy go oglądasz i wydaje ci się, że budżet był znacznie wyższy, wszystko to zasługa Jordana Rossa. Chodził po okolicy i spotykał się z tak wieloma mieszkańcami Birmingham, tłumacząc, że kręcimy ten film, wyjaśniając o czym jest ten film, to i owo, a tak wiele wspaniałych, hojnych rodzin zapraszało nas do swoich pięknych domów. Nagle zaczęliśmy kręcić w rezydencji za rezydencją, aż z Birmingham do Lake Alexandria. To była wspaniała korzyść, więc dziękuję wszystkim wspaniałym rodzinom. Wiecie, wszyscy się włączyli, postacie były tak wspaniałe i wiedzieliśmy, że jeśli zostanie to zrobione dobrze, będzie to coś, na co widzowie czekali, coś nieprzewidywalnego, co wpadnie im w oko, więc aby zrobić coś, co może zaskoczyć i przerazić w taki sposób, wszyscy wskoczyliśmy do akcji i byliśmy chętni do odegrania swoich ról.

Mam indywidualne pytanie do każdego z was, jeśli nie macie nic przeciwko. Victoria, wydaje mi się, że ostatnio kręciłaś California King, a to ma fajną obsadę, jeśli możesz o tym opowiedzieć? Garrett, robisz Bass Reeves, który jest kolejnym w uniwersum Taylor Sheridan, co możesz zdradzić? I Noah, oczywiście kręcisz Stranger Things 5, to będzie twój ostatni sezon, co oznacza dla ciebie zakończenie tego rozdziału życia?

JUSTICE: Tak, California King, super podekscytowany tym projektem. To było naprawdę zabawne. Mogłam po prostu wpaść i dobrze się bawić. Moja postać, Lynette, jest jak ten badass, ona pali i przeklina dużo, i to było naprawdę zabawne. To komedia action-adventure, a ja mogłam pracować z wieloma utalentowanymi aktorami, Jimmy Tatro, który jest histerycznym królem improwizacji, niesamowity, Taco [Travis] Bennett, Joel McHale. To była naprawdę fajna obsada i naprawdę fajny projekt, a Eli Stern wyreżyserował go, to jego debiut reżyserski i absolutnie go zmiażdżył. W filmie mam zabawną sekwencję taneczną i jest to naprawdę zabawny projekt, który trzyma cię w napięciu przez cały czas. Nigdy nie ma nudnego momentu, więc jestem naprawdę podekscytowana, że ludzie mogą to zobaczyć i poznać moją postać, Lynette.

HEDLUND: Tak, jestem w Bass Reeves, kręcę od początku lutego. To fantastyczne, co udało im się osiągnąć w tym projekcie. To historia, którą wielu chciało mieć zrobioną przez bardzo długi czas. David Oyelowo gra Bassa Reevesa, to fenomenalny aktor. W roli głównej Taylor Sheridan. Po raz kolejny uwielbiam być w rodzinie Sheridanów. Próbowaliśmy połączyć się już wiele razy, więc aby zrobić teraz Tulsa King i Bass Reeves, Paramount+ to wspaniała rodzina, 101 Studios jest cudowne, David Glasser i wszyscy tamtejsi faceci. Mamy wspaniałą, kreatywną rzecz, która się dzieje. [Jest] wielu fanów historii Bassa Reevesa i jestem podekscytowany, że mogę być częścią tego, aby wszyscy mogli w końcu dostać to, na czym im zależało.

SCHNAPP: Dla mnie, po prostu zakończenie Stranger Things jest słodko-gorzkie. To znaczy, to był rodzaj tego, co uczyniło mnie, jak sądzę, jako aktora, i dorastałem na tym serialu. Zacząłem go grać, gdy miałem 10 lat, a teraz jestem jak dorosły, więc to szalone. Ale jestem naprawdę podekscytowany, że mogę zacząć kręcić. Ostatni sezon zapowiada się naprawdę dobrze, a kiedy się skończy, na pewno będę płakać i denerwować się, ale jestem podekscytowana tym, co przyniesie przyszłość. 

Źródło: [1]